Gdyby tak w miejsce wyrazu „puszcza”, w jednym z bardziej znanych cytatów Stefana Żeromskiego wstawić „Karczówka”, w pełni oddalibyśmy uczucia wielu kielczan i nie tylko…
„Karczówka jest niczyja – nie moja ani twoja, ani nasza, jeno boża, święta!”
Ratujmy Karczówkę! Ważą się losy planu zagospodarowania dla kieleckiej Podkarczówki…
W czwartek – 3 marca br. w UM odbędzie się nadzwyczajna sesja rady miasta w tej sprawie. Czy powtórzy się sytuacja z 17 lutego, kiedy to radna Monika Kowalczyk zaproponowała przegłosowanie zdjęcia z obrad projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który miał zachować tereny zielone i niepowtarzalny widok na Karczówkę od strony ulicy Św. Barbary? Wówczas „za zdjęciem „ zagłosowało aż 13 radnych!!! Rodzi się pytanie, czy ochrona południowego zbocza Karczówki, pozostawienie „zielonej łąki”, ochrona znikających w zastraszającym tempie terenów zielonych, nie powinna być priorytetem dla kieleckich radnych? Czy wyrywanie z przestrzeni miasta i okolic następnych zielonych obszarów i występowanie o warunki zabudowy, czytaj zabetonowania, będzie w naszym mieście, które kiedyś nazywano oazą zieleni, normą??? Od zawsze kielczanie wiedzieli, że TU nie można budować…
„Prywatni właściciele działek mogą czuć się oszukani przez miasto…” – to słowa p. przewodniczącego Jarosława Karysia, a jak mają się czuć kielczanie, którym na sercu leży dobro ich rodzinnych stron, którzy z niepokojem i przerażeniem obserwują nieustający proces zabudowywania, zabetonowywania Karczówki??? Warto w tym miejscu przypomnieć, że nawet przy realizacji osiedla Podkarczówka w latach 70.XX wieku, nie zdecydowano się na przeznaczenie tych terenów pod zabudowę… Jakże wymowny jest początek APELU sformułowanego przez Świętokrzyską Okręgową Radę Izby Architektów RP wraz z zarządem Stowarzyszenia Architektów Polskich Oddział Kielce przesłanego na ręce radnych, w którym „apelują do wiedzy i mądrości wszystkich Państwa Radnych o obronę terenów zielonych ujętych w projekcie (…)”, albowiem „Karczówka jest niczyja – nie moja ani twoja, ani nasza, jeno boża, święta!”. Ratujmy Karczówkę… Miasto powinno wykupić ten teren jako zielony i basta!!!