Towarzystwo Przyjaciół Kielc pragnie wyrazić zdecydowane poparcie dla protestu przeciw przebiegowi trasy ekspresowej S74 przez Kielce.
Wieloletni proces forsowania przebiegu kieleckiego odcinka S74 przez silnie zurbanizowane tereny blisko śródmieścia zamiast obwodnicą, czyli wbrew współczesnej wiedzy urbanistycznej, członkowie Towarzystwa śledzili z rosnącym oburzeniem. Radykalne rozcięcie miasta dla potrzeb wielkiej rzeki samochodowego tranzytu było narzucane kielczanom metodą faktów dokonanych, ze szczątkowymi fasadowymi konsultacjami i z trzymaniem w tajemnicy (aż do teraz) szczegółów zaplanowanych rozwiązań. Inwestor, czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, przygotowując bez udziału miasta (sic!) wytyczne do projektu, działał tak jak w przypadku jego typowych inwestycji, w ogromnej większości realizowanych poza terenami zurbanizowanymi – skupiał się na wygodzie i płynności tranzytu i w ogóle nie był zainteresowany jakością życia kielczan, w tym szczególnie mieszkańców osiedli Sady, Szydłówek i Bocianek. Niestety towarzyszyła temu bierna postawa poprzednich władz miasta.
Część mieszkańców została uspokojona złudnymi obietnicami tunelu, tymczasem w rzeczywistości inwestor ze względów oszczędnościowych odrzucił wariant pełnego prawdziwego drążonego tunelu na całym zurbanizowanym odcinku, zastępując go dwoma krótkimi odcinkami przykrytego wykopu. Reszta trasy ma być prowadzona w odkrytym wykopie, przy czym rzeka betonu i asfaltu jest coraz szersza, czego przykładem jest odcinek na wysokości osiedla Bocianek, który zostanie „poprawiony” w taki sposób, że będące częścią pierwotnego planu osiedla kompleksy wtopionych w skarpę garaży zostaną „pożarte” przez ekspresówkę, a ekrany zostaną przesunięte w pobliże okien bloków.
Analiza szczegółów wreszcie pokazanego kielczanom projektu pokazuje, że dwa krótkie "tunele" (czyli tak naprawdę przykryte wykopy) nie spowodują zmniejszenia natężenia hałasu – częścią projektu są ogromne ilości ekranów i to nie tylko wzdłuż całego kieleckiego odcinka trasy ekspresowej – ściany ekranów na projekcie wlewają się też daleko w głąb ulic Klonowej, Marszałkowskiej, Warszawskiej, Solidarności zamieniając przylegające do nich osiedla w nieatrakcyjne „getta” z przestrzeniami sprzyjającymi przestępczości. Ekrany mają być nawet 6 metrów od okien.
Codzienne funkcjonowanie kielczan mieszkających po obu stronach tego szerokiego betonowego kanionu (trzeba dodać, że do wycinki zaplanowano około 800 drzew) ulegnie znacznego pogorszeniu – dotyczy to zarówno lokalnego ruchu samochodowego, jak i komunikacji zbiorowej, pieszych, rowerzystów i w największym stopniu osób z niepełnosprawnościami, którzy na osiedlu Szydłówek mają liczne dedykowane im placówki. Warto w tym miejscu dodać, że oficjalne wnioski kierowane do GDDKiA przez środowisko niepełnosprawnych zostały przez adresata całkowicie zignorowane (zostało to szczegółowo opisane przez przedstawicieli środowiska niepełnosprawnych).
Jeden z najważniejszych w Kielcach terenów rekreacyjnych, czyli park Dolina Silnicy z jednej i Zalew z drugiej strony ma „zyskać” stały ogromny niosący się w przestrzeni hałas.
Zaplanowany do przebudowy i bardzo ważny ze względu na rozwój Kieleckiego Parku Technologicznego przystanek kolejowy Kielce Piaski został w projekcie całkowicie pominięty, nie zaplanowano żadnej koniecznej infrastruktury jak parking, przystanek autobusowy czy windy.
Na dalszym odcinku za ulicą Olszewskiego są miejsca, gdzie chęć dostania się na drugą stronę ulicy będzie się musiała wiązać z dwukilometrowym spacerem, a zamiast jednej linii autobusowej będą musiały kursować dwie – dla każdej ze stron betonowego kanionu osobna.
Znikają ciągi rowerowe (wzdłuż ulicy Świętokrzyskiej od strony galerii), a jeśli chodzi o lokalny ruch samochodowy to w dalszym ciągu nie będzie się dało przejechać na wprost ulicą Klonową z Szydłówka na Sady.
Na alei Solidarności miejski krajobraz zdewastuje absurdalna estakada – absurdalna, bo na obu jej wylotach będą skrzyżowania z sygnalizacją świetlną (ta niepotrzebna estakada to typowy pomnik myśli urbanistycznej sprzed pół wieku).
Efektem budowy będzie zdecydowanie większy ruch niż teraz, bo tak zbudowany odcinek będzie zasysał kolejne potoki samochodowe, w tym z DK73. A wraz z oddawaniem do użytku kolejnych odcinków S74 w granicach województwa tranzyt będzie sukcesywnie rósł.
Jego ekologiczne konsekwencje będą stały w całkowitej sprzeczności z miejskimi dokumentami dotyczącymi czystości powietrza, hałasu itd.
Charakterystyczne, że największymi zwolennikami obecnego projektu są mieszkańcy okolicznych gmin, którzy z infrastruktury Kielc korzystają, ale podatki płacą gdzie indziej. Koszty za to poniosą kielczanie. Najbliższe koszty to kilka lat niezwykle uciążliwych prac (szczególnie dla mieszkańców okolicznych osiedli) oraz permanentnej blokady komunikacyjnej miasta.
Mocno zachęcamy do zaangażowania się, w tym do wzięcia udziału w proteście: piątek, 14 lutego 2025, godzina 17-19, na skrzyżowaniu ulic Jesionowej i Klonowej.
Link do wydarzenia: PROTEST! Nie dla S74 przez Kielce! Domagamy się obwodnicy! | Facebook